(...)-Bo ja.... wiem, ze to dziwnie zabrzmi ale zakochalem sie w tobie -powiedzial z niepewnoscia w glosie, a ja? Totalnie zdebialam.
-Jacek... ja nie wiem co powiedziec .
-Wiem, ze to duze zaskoczenie, ale moze zaczeli bysmy od nowa.
-Nie wiem czy to jest dobry pomysl. Wiesz, ze moj ojciec niezaakceptuje tego zwiazku.
-Wiem ale daj mi szanse
-Dobrze.Ale musze ci cos powiedziec.
-Co takiego? -na jego twarzy pojawil sie usmiech.
-Tesknilam za toba. Bardzo.
-Ja tez - powiedzial i mnie namietnie pocalowal. Gdy sie od siebie odsunelismy spojrzelismy sobie w oczy, potem mocno sie w niego wtulilam. Siedzielismy tak do 21 ,po czym Jacek powiedzial.
-Pozno sie robi. Pojde juz -powiedzial, pocalowal mnie w usta, wstal z kanapy i podszedl do drzwi. Ja jednak zatarasowalam mu droge.
-Zostan. Prosze -zrobilam smutna minke, ze nie sposob bylo odmowic. Wkoncu po kilku minutach dal sie przekonac. Bardzo sie ucieszylam. Podeszlam do niego pocalowalam go, a on ten pocalunek odwzajemnil, zaczelismy kierowac sie w strone mojej sypialni. Blondyn zaczal rozpinac mi koszule, ktora mialam na sobie. Ja polozylam mu rece na kark i zatopilam dlonie w jego blad wlosy. Po chwili opadlismy na lozko i zaczeliamy to robic (...)
Po kilku godzinach zasnelismy wtuleni w siebie.
Rano godzina 6
Jacek
Obudzilem sie i chcialem sie podniesc jednak poczulem, ze ktos lezy na mojej klatce piersiowej. Odwrocilem glowe i ujzalem Ole. Byla taka slodka gdy spala. Postanowilem obudzic ja pocalunkiem.
-Dzien dobry slicznotko -powiedzialem gdy otworzyla swoje blekitne oczka, po czym ja namietnie pocalowalem.
-Co to za mile powitanie panie aspirancie?
-A co nie podoba ci sie?
-Podoba i to bardzo -powiedziala i zaraz poczulem jej malinowe usta na moich - Co moj ksiaze zje na sniadanie?
-Ty odpoczywaj a ja zrobie pyszna jajecznice dla mojej ksiezniczki.
-Jacus, prosze cie -zrobila smutna minke jednak mnie to nie przekonalo
-Ty odpoczywasz, ja robie sniadanie -powiedzialem i ja pocalowalem. Jaszcze chwile sie upierala, ale wiedziala, ze ze mna nie ma szans.
Narrator
Po sniadaniu Ola i Jacek wyszykowali sie i wysli do pracy. Na komende weszli osobno zeby nikt nie zauwazyl, ze sa para. Woleli to chowac narazie w tajemnicy. Po odprawie kazdy zajal sie swoja praca. Jadnak i Ola i Jacek mysleli o drugiej osobie. Caly dzien im sie dluzyl. Po pracy Jacek wszedl do pokoju patrolu 05 zeby zostawic swoje rzeczy. Ku jego zaskoczeniu siedzieli tam jeszcze Mikolaj i Ola.
-O, dobrze, ze ciebie widze -powiedzial Mikolaj.
-Mnie? A co sie stalo?
-Mam do was sprawe -Ola i Jacek spojrzeli na siebie i przeniesli wzrok na Mikolaja.
-W przyszlym tygodniu sa zawody karate. Chce obyscie na nich byli.
-Na mnie mozesz liczyc -powiedzial Jacek i obaj panowie spojrzeli na Ole.
-Na mnie tez - nastepnie Mikolaj pozegnal sie z nimi i poszedl. Gdy tylko drzwi zostaly zamkniete Jacek podszedl do Oli i ja czule pocalowal.
-Tesnkilam -powiedziala Ola przytulila sie do Jacka.
-Ja tez -wyszli z komendy i pojechali do domu.
Caly tydzien parze minal tak samo. Wieczory spedzali w swoim towarzystwie. Wkoncu nadszedl dzien zawidow. Para jak zawsze udala sie do pracy.
Godzina 15
Ola i Mikolaj zrobili sobie przerwe. Po chwili podszedl do nich Jacek i usiadl po lewej stronie Oli, naprzeciwko Mikolaja.
-A ty Mikolaj chyba nie powinienes tyle jesc przed zawodami -zachochotal razem z Ola.
-Bardzo smieszne -sztucznie sie usmiechnal -Przyszedles tu zeby sie ponabijac?
-Nie, przyszedlem popatrzec na twoja partnerke -powiedzial, oparl sie na rece i spojrzal na Ole.
-Nowe perfumy?
-Yhm. Takie jak lubisz. Z nutka cytrusu -powiedzial, rozmawiali do konca przerwy.
Po patrolu Mikolaj i Ola wlasnie wychodzili gdy wszedl Jacek.
-Jacek sluchaj masz te papiery co cie prosilem o nie?
-Tak, tak -powiedzial zapatrzony w Ole. Ola czula sie troche niekonfortowo.
-To moze ja zaczekam na dole -powiedziala i jak najszybciej wyszla.
Auto Jacka
Jacek
Siedzielismy juz w moim aucie.
-Schowasz? -poprosolem Ole.
-Tak -otworzyla schowek i ujrzala bukiet kwiatow -A to co?
-Ach to. To bukiet dla ciebie.
-Dziekuje. Sa piekne. Ale czakaj kiedy ty je kupiles.
-No widzisz poswiecilem na to swoja cala przerwe.
-Tak, uwazaj bo ci uwieze.
-Tak, prawda.
-Moze jeszcze powiesz, ze zrobiles je z kwiatow za komenda.
-Mowisz, tak jakbys tam byla -obaj wybuchneli smiechem -A tak naprawde to kupilem je w takim malym sklepiku niedaleko komendy
-Yhm.
-Kupilem i pani sie spytala czy ide na radke.
-A ty co powiedziales?
-No nie chcialem jej wyprowadzic z bledu - na jej pieknej twarzytce pojawil sie usmiech -To co jedziemy?
-Tak jedzmy.
W czasie jazdy
-A dlaczego nie jedziemy Niedzwiedzka?-Ola odrazu spostrzegla ze jedziemy inna droga.
-Bo tam sa korki.
-Skad to wiesz?
-No dobrze. Masz mnie. Zostalo jeszcze pol godziny do zawodow.
-No tak.
-Mamy jeszcze czas zeby pobyc sam na sam.
-Wariat -Ola sie zasmiala i polozyla swoja reke na moje kolano. Ja polozylem moja reke na jej.
Po zawodach
Gdy Mikolaj wygral Ola od razu do niego podbiegla. Przytulili sie I Ola wrocila do mnie. Gdy juz wychodzilismy objalem Ole w pasie i szepnelem.
-Czulem sie zazdrosny.
-Oj. Wiesz ze to tylko moj przyjelaciel. Nie masz byc o co zazdrosny.
-Ale i tak jestem.
-To w domu ci przejdzie.
-Co masz na mysli?
-Zobaczysz - powiedziala i mnie pocalowala. Nawet nie zwrocilismy uwgi ze Mikolaj nas razem widzial.
W domu Ola gdy przekroczylismy prog zaczela mnie calowac. Zaczelismy kierowac sie w strone sypialni, po chwili opadlismy na lozko (...)
Super opowiadnie.
OdpowiedzUsuńWidzę że ktoś nie ma zamiaru psuć opowiadań tak jak ja.
Kornelka ❤
Dziekuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ty tez sie poprawisz i Ola i Jacek beda razem
Aleksandra
Dziekuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ty tez sie poprawisz i Ola i Jacek beda razem
Aleksandra
Super opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
S.t.o.