środa, 17 sierpnia 2016

Cudowna noc, co się dzieje?

(...)
Podszedł do mnie i zaczął całować moją szyję. Wiem o co mu chodziło i też tego chciałam. Powoli zaczęliśmy kierować się w stronę sypialni, niedługo po tym odpadliśmy na łóżko. Zaczęliśmy to robić. (...).
Po kilku godzinach zakończyliśmy to.
Następnego ranka wstałam dość wcześnie bo miałam na rano do pracy. Było mi przykro, że Jacek przez najbliższy czas nie będzie mógł pracować. Zrobiłam naleśniki. Jednak od rana źle się czułam. Zastanawiałam się nad tym, żeby zadzwonić do ojca i poprosić o wolne jednak pomyślałam ,że to mi przejdzie. Gdy już się wyszykowałam poszłam do sypialni. Zobaczyłam tam słodki widok.  Jacek był  wtulony w poduszkę. Nie chciałam go budzić dlatego pocałowałam go delikatnie i wy aż złamał do kuchni. Napisałam mu karteczke, poszłam do pracy i wrócę około 19. Potem ruszyłam do drzwi i wyszłam do pracy. Odprawa jak zwykle nudna. Po odprawie ojciec zawołał mnie do swojego gabinetu. Nie wiedziałam co on może chcieć. Zapukalam i gdy usłyszałam słowo "wejść "nacisnęłam klamkę.
-Część tato, chciałeś mnie widzieć
-Tak. Usiądź proszę.
-Coś się stało?
-Nowy czy zaręczynowy? -spojrzał na moją dłoń.
-Zaręczynowy -spojrzałam na niego. Myślałam, że zacznie mówić coś, że to nie odpowiedni materiał dla mnie. Ale nie. Uśmiechnął się ciepło i mnie przytulił.
-To gratulacje. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwi. Teraz pozostaje mi czekać tylko na wnuka -uśmiechnął się. Ja również nieśmiało się uśmiechnęłam. Po rozmowie z ojcem poszłam dna patrol. Cały czas myślałam o Jacku. Po patrolu jak najszybciej się przebrałam i poszłam do domu. Chciałam jak najszybciej wtulić się w blondyna i już nigdy nie puścić. Po niecałych 20 minutach byłam w domu. Weszłam do środka i odrazu wyczułam zapach mojej ulubionej zapiekanki. Widocznie blondyn chciał mi zrobić niespodziankę i zrobił moje ulubione danie.
-Hej skarbie -podeszłam do niego i pocałowałam go w usta.
-Część perełko.
Po 5 minutach kolacja była gotowa. Gdy jedliśmy zrobiło mi się strasznie niedobrze i pobiegłam do łazienki. Wyszłam z niej  po 5 minutach.
-Słoneczko co się dzieje?
-Nic takiego. Po prostu się czymś zatrułam i tyle.
-Napewno?
-Tak nie martw się.
-Może powinien przebadać cię lekarz.-można było zauważyć strach w jego oczach.
-Kotku. Nic mi nie jest.
-To chociaż herbaty mietowej ci zaparzę.
-Dziękuję -stanęłam na palcach i musnelam jego usta. Blondyn poszedł zaparzyc herbatę a ja poszłam do salonu. Jacek po 5 minutach przyszedł spowrotem. Podał mi herbatę i przytulił do siebie. Tego potrzebowałam ciepła drugiej osoby. Może nie powiedziałam całej prawdy Jackowi ale myślę, że narazie tak będzie lepiej. Powiem mu jak się oswoje a tą myślą. Obejrzeliśmy kilka filmów i poszliśmy spać.

11 komentarzy:

  1. Ola jest w ciąży na bank! #Sztosik opoiw.
    Pozdrowionka.
    Księżniczka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wiem nie wiem
    Zobaczymy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podejrzewam, że Ola albo jest w ciąży albo jest chora.
    Opowiadanie świetne.
    Pozdrawiam.
    S.t.o. - Ciocia Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z tych opcji napwno ale nie powiem która.
      Zapraszam na miniaturkę

      Usuń
  5. Opowiadanie super jak zawsze. Myślę, że Ola jest w ciąży :)
    Pozdrawiam
    Pati

    OdpowiedzUsuń
  6. UUUU...ciąża :D
    A tak na poważnie to świetne opowiadanie :)
    Zapraszam na mojego bloga :D
    Pozdrawiam Wiktoria Rudaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wy wszyscy macie z tą ciążą?
      Nie to nie ciąża
      Pozdrawiam i napewno zajrzę do cb

      Usuń
    2. Co wy wszyscy macie z tą ciążą?
      Nie to nie ciąża
      Pozdrawiam i napewno zajrzę do cb

      Usuń