niedziela, 18 września 2016

Informacja

Witam
Jak pewnie większość was wie.  Od pewnego czasu mam drugiego bloga.  Oczywiście nie zamierzam porzucać tego bloga. Będę się skupiała na dwóch blogach
A oto link :
miloscnazawszeolaijacek.blogspot.com

czwartek, 15 września 2016

Rozdział 5

Minął miesiąc od ostatnich wydarzeń. Ola z pomocą Jacka pozbierała się po tym wszystkim. Stali się bardzo bliscy sobie. Byli przyjaciółmi. Jacek czuł się coraz bliżej Oli.
JACEK
Siedziałem w swoim gabinecie i myślałem o Oli. Myślałem jak się czuła kiedy została porwana i......a nawet nie chce myśleć przez co przechodziła. Można by powiedzieć, że dzięki mojej pomocy z tego wyszła. Gdy tak rozmyslalem zobaczyłem, że w progu drzwi stoi brunetka o pięknych, błękitnych oczach.  Podeszła bliżej mnie i pocałowała mój policzek.
-Część Jacus
-Hej skarbie.
-Jak tam?
-No powiem, że trochę sie stęskniłem ze tobą.
-Ja też. To co może jakaś randka po pracy
-Przepraszam cię ale umówiłem sir już dzisiaj.
-No chyba nie chcesz powiedzieć mi, że znów z Ola.-nabrała zlowrogi wyraz twarzy.
-No Karolina, wiesz jak Ola to wszystko przeżywa. Muszę jej pomóc. Nie gniewaj się.
-No dobra ale obiecaj mi, że jutro wieczór spędzimy razem.
-Obiecuję -pocałowałem jej policzek a potem wróciliśmy do pracy.
Z Karolina jesteśmy od ponad pół roku. Ona również pracuje w tym samym miejscu co ja. Można powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi w swoim towarzystwie.tylko jest ona za bardzo zazdrosna  jakby bala się, że między mną a Ola coś jest. Nic między nami nie jest tylko po prostu jesteśmy przyjaciółmi i pomagamy sobie. Często spędzamy wieczory w swoim towarzystwie. No dzisiaj nie było inaczej. Nie widziałem nic dziwnego w zachowaniu Karoliny ale nie wiedziałem co się wydarzy następnego dnia.
NARRATOR
Jacek zrowno jak i Ola skończyli pracę o 19. O 20 Jacek był u Oli. Jak każdego wieczoru zrobili sobie jakieś przekąski, wino i dobry film. Gdy film się zaczął, Ola oparła głowę o ramię Jacka a on ja objął. W czasie filmu dużo rozmawiali i śmiali się. Wypili prawie całą butelkę wina. Po skończeniu filmu, Jacek podniósł się z kanapy i zamierzał w stronę wyjścia. Ola poszła go odprowadzić. Miał już wychodzić gdy nagle......


C.D.N ?


Witam ! Z góry przepraszam za krótki rozdział.
Nie wiem czy rozdział wam się podoba czy nie ale mam informację. Nwm czy pisać dalej bloga czy go zawiesić. Chyba to drugie. Wenę mam tylko, że scenarzyści nie dają mi tego napisać. Proszę o pomoc.
Aleksandra (MARYLA )

środa, 14 września 2016

Miniaturka część druga

Te część miniaturki chciałabym zadedykować moim koleżanką z klasy, Wiktorii Olszewskiej, Wiktorii Malek, Dari Malek i Paulinie Mielewczyk. Może niektóre z nich nie są tak wiernymi fanami Oli i Jacka jak ja, ale wiem, że czytają mojego bloga. Dziękuję wam za to. Nie przedłużam zapraszam!!



-Przepraszam -rzekła Ola i odeszła. Wtedy Jacek kompletnie zgłupiała. W chwili ich pocałunku myślał, że to coś więcej a teraz....teraz miała ochotę na to.....właściwie na nico. Myślał, że już wszystko będzie dobrze jednak bardzo się mylił. Poszedł więc do domu i na spokojnie wszytko przemyśleć. Gdy dotarł do domu, siadł na kanapie i włączył laptopa. Tam były wszystkie zdjęcia jego i Oli. Minęł już ponad rok a on nadal nie może pozbierać się po rozstaniu i nie ma siły żeby usunąć jej zdjęcia. Gdyby je usunął to nie mógł by już wspominać ich wspólnie spędzonych chwil, które dla Jacka były najpiękniejsze. Pamiętał ich początki. Najpierw taki niby zwyczajne komplementy, potem zaproszenie do teatru  potem wspólna kolacja i wspólna noc. Sam nie wiedział kiedy do oczu napłynęły mu łzy, może i był mężczyzną i to nie było w stylu mężczyzny to miał to gdzieś. Teraz liczyły się tylko wspomnienia. Wspomnienia, które były warte żeby je wspominać. Zanim poznał Ole prowadził tak zwane związki bez zabezpieczeń, ale gdy tylko poznał Ole i zaczęli się spotykać, poczuł ,że to jest wyjątkowa osoba, której nie może stracić, nigdy. Jednak..stało się, stracił ją. I to pewnie na zawsze. Ola miała bardzo dobre serce, nie umiała nikogo ranić, ale zraniła osobę, która zrobiła by dla niej wszystko. Taka prawda. Jacek zrobiłby dla niej wszystko. Wybaczyłaby jej nawet rozstanie i ból, który mu zadała. Udawał twardziela, jednak prawda była inna. Nie radził sobie z tym wszystkim. Potrzebował tej drobnej osóbki, która zawsze umiała go rozśmieszyć w każdej chwili. Wystarczyło tylko to, że była koło niego, nic więcej. A teraz? Teraz pozostało po niej tylko zdjęcia i zapach jej perfum na poduszce  na której spała gdy nocowała u Jacka. Pamiętał swoja poprzednią dziewczynę, Sandre. Zależało jej tylko na pieniądzach, które Jacek odziedziczył po swoich rodzicach  którzy zginęli w wypadku samochodowym. Żadne uczucia się dla niej nie liczyły. Pewnego dnia, Jacek z nią zerwał. Był to chyba jeden z szczesliwszych dni w jego życiu. Nigdy tak naprawdę nie darzył żadnej innej kobiety takimi uczuciami jakimi darzy Ole. Nigdy nie myślał, że jakiekolwiek rozstanie tak nim wstrząśnie. A jednak. W jego głowie cały czas tkwią słowa "Potrzebujemy chwili oddechu ". To były najgorsze słowa jakie w życiu usłyszał. Może Ola potrzebowała tego, ale on nie. Jednak postanowił się ogarnąć i przestać o niej myśleć, choć było to dla niego strasznie trudne. Usunął wszystkie ich wspólne zdjęcia. Teraz zaczął nowy rozdział "Samotność ". Postanowił już do końca życia być singlem, no chyba że Ola do niego wróci. Ale już w to przestawał wierzyć.
Miłość przyjdzie z czasem, trzeba tylko umieć cierpliwie czekać ❤❤
Na komendzie jak i w życiu prywatnym niektórych osób zaszło wiele zmian. Niektóre dobre niektóre złe. Ktoś odnalazł szczęście w życiu a ktoś stracił to szczęście, na zawsze. Można powiedzieć, że dwójka osób już nigdy sie nie rozejdzie. Tymi osobami byli Emilia i Krzysztof. Niby nic wcześniej między nimi nie było, a teraz spodziewają się dziecka. Jacek gdy ich widział patrzał na nich ze smutkiem w oczach ale radością w sercu. Może kiedyś doczeka się chwili kiedy zostanie ojcem  kto wie. Jacek właśnie siedział w swoim biurze i rozmyślał nad swoim życiem. Te myślenia przerwał mu kolega z pracy  musiał iść przekazać informacje załodze 05. Ruszył w kierunku pokoju. Z jednej strony się cieszył a z drugiej nie. Wszedł do pokoju usiadł za biurkiem i włączył tableta. Ola usiadła na biurku a Mikołaj stanął kolo niej. Jacek puścił im nagranie, po którym Mikołaj nie byl zadowolony. Wyszedł z pokoju. Jacek odrazu spytał się Oli o co chodzi.
-Co mu jest?
-Bo ja wiem.
-Ale co,  nie rozmawiałaś z nim. Od dłuższego czasu jest taki dziwny.
-Próbowałeś kiedyś namówić Bialacha do zwierzenia? Dobra wracając do sprawy. Mógłbyś mi wydrukować zdjęcia z tym gościem, chciałabym coś sprawdzić.
-Spoko
-Dzięki -Jacek podniósł się z zaczął kierować się do drzwi. Zatrzymała go ciepła dłoń na nadgarstku
-Jacek.  Zaczekaj
-Coś się stało?
-Chyba o czymś zapomniałeś -pociągnęła go za rękę do siebie i pocałowała z usta.
-Chyba rzeczywiście o czymś zapomniałem -uśmiechnął się do niej gdy oderwali się od siebie. Ta zaś wtuliła się w jego klatkę piersiową. Od kąt znów byli razem, nie wstydzili się pokazywać swoich uczuć. Byli w sobie bardzo zakochani. Ciężko im było rozstawac się w pracy. Teraz naprawdę nic nim nie rozwali tego wspaniałego związku. Po kilku minutach przytulania oderwali się od siebie, Jacek lekki pocałował jej policzek i roześli się.
W związku, zaufanie to podstawa.
Dziś Ola i Jacek tworzą rodzinę. Tak jak sobi obiecali 2 lata temu nic ich nigdy nie rozdzieli. I tak zostało. Mają 2 letnią córeczkę Malgosie i półtora rocznego Sebastian. Są naprawdę szczęśliwi.



Witam was kochani.
Mam nadzieję że się podobało. Teraz proszę was o pomoc. Kończą mi się pomysły na miniaturki jak macie jakieś pomysły to piszcie. A i bym zapomniała. Końcówkę pisałam z myślą o tobie, Księżniczko ❤,Gosiu. Pis czy  ci się podoba
Pozdrawiam Aleksandra (MARYLA )

piątek, 9 września 2016

Miniaturka

Te miniaturke zacznę od odcinka 173 
....................................................................................
Ola i Mikołaj patrolowali ulice Wroclawia. Jako że mieli spokojny rewir, zgłosili przerwę. Ale zanim poszli na stołówkę trzeba było zanieść papiery Jackow. Mikołaj był bardzo głodny, dlatego Ola poszła. 
-Cześć... Idziemy na obiad idziesz z nami? 
-Nie, dzięki. Później zjem. Coś jeszcze? 
-Tak masz tu te papiery.-podała mu papiery i miała już iść ale musiała wyjaśnić jedną sprawę.-Jacek, posłucha. Jak dzisiaj wszedłeś do pokoju to....
-Spoko, nie musisz mi się tłumaczyć.
-Po prostu Mikołaja bolał kręgosłup i... 
-Nie musisz mi tego mówić. Jesteś wolna to już nie moja sprawa.
-No tak -chciała wyjść.
-Ola ...-na chwilę się zawachal -...Smacznego 
-Co?? 
-No mówiłaś, że idziesz na stołówkę.
- No tak. Dzięki -po nich obu było widać, że byli trochę zdenerwowali. No może Jacek nie troche a bardzo. Bardzo mu jej brakowało. Nie bylo chociaż jednego dnia żeby o niej nie myślał lub nie chodzi w miejsca gdzie byli na randkach. Nie mógł sobie darować, że pozwolił odejść tej drobnej kruszynce, która była jego całym życiem. Bardziej chciał być szczególnie teraz gdy przechodzi trudny okres po rym jak ktoś zamordował jej ojca. Nie prosiła go o pomoc choć bardzo chce żeby teraz go o to poprosiła, jednak ona wolała pójść z tym do Szybkiego. Który obecnie siedzi w więzieniu. Jego nadzieja, że Ola jeszcze kiedykolwiek będzie go chciała maleje ale ma ją jeszcze. Ola też była po tej rozmowie rozkojarzona. Tak naprawdę to sama nie wiedziała co czuję do Jacka. Zanim jeszcze nie byli razem gdy go widziała to czuła się zwyczajnie, jak byli razem to czula takie dziwne uczucie, uczucie pełne miłości do niego a teraz....za każdym razem jak wchodzi do jego pokoju to ma takie same uczucie jakie czuła przez kilka miesięcy jak było razem. Nie wiedziała co o tym myśleć. Z jednej strony chciała go niego wrócić, a z drugiej mógł on do niej już nic nie czuć. Dalszy patrol minął spokojnie. Około 19 Ola była w swoim domu,a Jacek? Jacek jak to zawsze robił, szedł w jakieś miejsce które przypominało mu piękne chwile spędzone z Ola.
PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ
Przez ten czas na komendzie zmieniło się kilka rzeczy. Emilka i Krzysiek są szczęśliwą parą i oczekują narodzin dziecka, na komendę doszły dwie nowe policjantki, Alicja i Karolina, Mikołaj z racji tego, że pobił dilera, który sprzedawał jego córce dopalacze, został ukarany zmianą partnera. Ola jeździ z Krzyskiem a Mikołaj z Karolina, no i Ola awansowała na sierżant. Prawie wszystko się zmieniło oprócz tego, że Jacek i Ola nie są razem. Bo i Ola jest już pewna co do uczuć do Jacka. Kocha go, jednak nie umie mu tego powiedzieć. Dziś Ola jak i Jacek nie mogli się skupić na patrolu. Zawsze tak mają gdy są w swoim towarzystwie. Po tym jak Ola i Krzysiek wyszli z pokoju Jacka  mina Oli była taka sama jak zawsze. Krzysiek od razu to zauważył, postanowił pogadać z nią na patrolu. Gdy wuruszyli na ulice Wroclawia  Krzysiek zaczął rozmowę.
-Ola??
-No?
-Mogę cię o coś spytać?
-Pewnie
-Co czujesz do Jacka?
-Co? Skąd to pytanie?
-No przestań. Widzę jak na siebie patrzycie
-No dobra, powiem ci ale nikomu nie mów a tym bardziej Jackowi ok?
-Ok. Mów
-Jak zerwałam z Jackiem to wydawało mi się, że uda mi się o nim zapomnieć jak o każdym innym moim chłopaku, jednak z Jackiem tak nie było. Jego towarzystwo w pracy nie pozwalało mi o zapimnieciu.  Za każdym razem jak patrzałam w jego oczy to mam ochotę się rozpłakać. Nie wiem co z tym zrobić. Niedawno zrozumiałam, że....ze go kocham.
-To nie lepiej mu o tym powiedzieć?
-Zwariowałeś? A co jeśli on do mnie nic nie czuje?  Wyjdę wtedy na totalną kretynkę.
-I co zamierzasz z tym zrobić?
-Nic. Wolę chociaż być jego przyjaciółką niz powiedzieć dwa słowa za dużo i stracić go na zawsze.
-Moim zdaniem powinnaś mu to powiedzieć. Ja o swoich uczuciach powiedziałem z teraz jestem szczęśliwy.
-Ale ty to co innego. Emilka jest w ciąży a ja? Przecież nie zmuszę go do tego żeby do mnie wrócił.
-Chociaż spróbuj
-Spróbuj czego ? Tego żeby już nigdy go nie zobaczyła? Nie, dzięki.
-Nie masz 100% pewności, że kogoś ma lub, że nic nie czuje do ciebie
-Błagam cię. On już nic do mnie czuje
-Skąd to możesz wiedzieć?
-Widziałam go ostatnio z jakąś laską -po policzku brunetki spłynęła łza.
-Sorry nie wiedziałem.
-No to teraz już wiesz. Skończmy temat ok?
-Ok
Wyruszyli na patrol. Po patrolu wyruszyli do domu. Gdy Krzysiek szedł korytarzem komendy, zatrzymał go Jacek.
-Sierżant już do domu ?
-Tak.
-No to może skusisz się na piwko. Idziemy z ekipą.
-Sorry ale muszę wracać do domu.
-Na pewno?
-No tak. Muszę
-No tak. Sorry zapomnialem.
-Dobra, powodzenia.
-Na razie.
PERSPEKTYWA JACKA
"Powodzenia "ciekawe w czym? W życiu? Moje życie bez Oli nie ma sensu. To ona była całym moim życiem.
NARRATOR
Jacek zamiast iść do domu siadł na krześle i schował głowę w dłonie.
-Jacek...-usłyszał ten zniewalający głos.
-Cześć Ola.
-Jacek co się dzieje? -usiadła koło niego i położyła rękę na jego ramieniu.
-Nie, nic nie martw się.-wstał i chciał już iść jednak Ola złapała go za rękę, spojrzała w jego oczy i lekko i szybko pocałowała go w usta. Jacek spojrzał się na nią dziwnie i złożył na jej ustach bardzo namiętny pocałunek.

C.D.N

Rozdział 4

Dochodziła godzina 19:30 Ola już dawno powinna być w umówionym miejscu. Jacek odchodził od zmysłów. Może nie znał jej wystarczająco dobrze ale poczuł do niej coś, co jeszcze do nikogo innego nie poczuł. Dla niego były dwa wyjścia, albo coś jej się stało albo go wystawiła. Ruszył w stronę jej miejsca zamieszkania. Był tam już po pięciu minutach, zapukała nikt mu nie otworzył. Potem jeszcze kilka razy pukał i nic. W końcu zaczął do niej dzwonić  ale na darmo. Nie pozostało mu nic innego jak wrócić do domu. Gdy już był na miejscu, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Kręcił sie niespokojnie po mieszkaniu. Myślami był przy Oli.
W tym samym czasie gdy Jacek myślał o Oli i dlaczego nie przyszła na spotkanie, Ola ocknęła sie w jakimś ciemnym pomieszczeniu  od ścian odchodził tynk  była tam jedynie łóżko. Głowa ją strasznie bolała. Myślała jak dać komuś znać, że została porwana. No i myślała o Jacku. Pewnie sobie pomyślał, że on go wystawiła. W pewnym momencie zobaczyła niedaleko siebie jej torebkę. Sięgnęła po nią i wyjęła telefon. Pierwsze co zrobiła to wyszukala numer Jacka i zrobiła połączenie. Po dwóch sygnalach usłyszała jego zniewalający głos.
-Ola co się z tobą dzieje? Czemu nie przyszłaś na spotkanie?
-Jacuś ,proszę cię pomóż mi.
-Ola gdzie ty jesteś? Co się stało? -w jego głosie było słychać wielki strach o nią.
-Ktoś mnie porwał. Nie wiem gdzie jestem. Jacek, błagam, ratuj mnie..
-Ola spokojnie. Znajdę cię.
-Jacek... -nie dokończyła bo ktoś jej wyrwał telefon z ręki.
-Teraz rozumiem czemu że mną zerwałaś. Miałaś kogoś na boku -Dominik zaczął krzyczeć na Ole.
-Zwariowałeś!!??!! To ty mnie zdradzales.
-No to teraz twój kochas zobaczy jak się zabawiasz z innymi -wyszedł a po chwili wszedł z powrotem, a w ręku trzymał kamerę. Po chwili zdjął z siebie ubrania i rzucił się na Ole, przy okazji zrywajac z niej sukienkę, która miała na sobie. Ola krzyczała i broniła się jak mogła jednak na darmo. W jej oczach zbieralo się coraz więcej lez. Tak bardzo chciała żeby Jacek ja teraz uratował i już nigdy żeby jej nie puścił. Jednak wiedziała, że gdy ja namierza minie dużo czasu. Nie mogła już dużej wytrzymać tego bólu. Czuła, że zaraz trafi tam gdzie jej mama i tata, do nieba. Teraz wszystko przypominało jej jak jej niby przyjaciółka z liceum ja porwała. Czuła to samo co wtedy. Wtedy wyszła z tego cało ale teraz nie wiadomo. Po jakimś czasie zemdlała.
W czasie gdy Ola przechodziła piekło, Jacek razem z policją próbowali namierzyć jej telefon. Wszyscy sie o nią bali. Najbardziej Jacek, sam nie wiedział czemu. Chyba dlatego, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.Nagle di pokoju policjantów wkroczył jeden z policjantów i powiadomił ich, że coś ma. Pojechali szybkie miejsce, które mogła być Ola.



czwartek, 8 września 2016

Rozdział 3

(...)
Zobaczyła tam blondyna o ślicznych, błękitnych oczach. Można powiedzieć, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Wpatrywala się w postać młodego chłopaka kilka minut. Dopiero gdy Mikołaj ją szturchnął otrząsnęła się.
-Ola co jest?
-Nic, nic. Tylko się zamyśliłam.-przypominala sobie, że jeszcze się nie przestawiła. Wyciągnęła rękę w stronę blondyna. -Aleksandra Wysocka.
-Jacek Nowak -ujął jej dłoń i pocałował w rękę, po czym powiedział -takich pięknych kobiety jeszcze chyba nigdy nie spotkałem -na te słowa dziewczyna się zarumieniła.
-Dziękuję -odpowiedziała nieśmiało na komplement. Teraz mogła o nim powiedzieć, że on nie jest tylko śliczny, jest jeszcze uprzejmy i bardzo pociągający. Przy blondynie zapomniała o swoim byłym chłopaku.....DOMINIKU. Jej marzenie było takie, żeby umówić się na randkę z Jackiem. Postanowiła pogadać z nim po pracy. Udała się na dalszy patrol. Cały czas myślała o Jacku, może nie znała go ale coś ją do niego ciągnęło. Nareszcie dla Oli nadeszła wymarzona godzina, koniec patrolu. Poszła się przebrać. Jako, że na dworzu był lipiec, a dokładnie 25 lipca było ciepło, dlatego miała na sobie pomarańczową sukienkę z tyłu dłuższa. Po przebraniu ruszyła od razu do Jacka. Weszła, jej ocza znów ukazała się postać chłopaka, który jej się bardzo podobał.
-Cześć Jacek
-O. Hej Ola. Co cię do mnie sprowadza?
-Przyszłam oddać ci te papiery i dać ci propozycje.
-Jaką propozycję?
-Masz wolny wieczór?
-Tak.
-To może jakieś małe piwo. Potrzebuje się odstresować a Mikołaj nie ma niestety czasu.
-Myślę, że możemy się spotkać.
-Super. To co o 20 w kawiarni na Monicznej?
-Ok. Tak w ogóle to ładnie wyglądasz.
-Dziękuję -na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce. Chciała za wszelką cenę je ukryć - To ja już będę lecieć. Do zobaczenia
-Do zobaczenia.
Ola wyszła z komendy z bananem na twarzy nie mogę już sie doczekać wieczoru. Myślała, że może teraz coś w jej życiu zacznie się dziać dobrego bo jak na razie to same złe rzeczy się działy. Zdrada Dominika, zerwanie przyjaźni z Michalem.miała nadzieje, że teraz między nią a Jackiem coś się wydarzy i zostaną parą. Do ich spotkania została tylko godzina. Ola zaczęła się szykować. Ubrała na siebie czerwoną sukienkę i czarne szpilki. Wyszla z mieszkania. Gdy wyszła z klatki poczuła silne uderzenie w głowę a potem ciemności.(...)

Rozdział 2

(...)
Nim minęło 15 minut a zadzwonił dzwonek do drzwi. Ola poszła otworzyć. Jej ocza ukazała się postać wysokiego mężczyzny o brązowych włosach.
-Cześć Ola, co się stało? Nie wyglądasz najlepiej.
-Może najpierw wejdź. Kawy, herbaty?
-Nie dzięki. Mu co sie stało.
-Poszłam się z nim dzisiaj spotkać i mu powiedzieć, że to koniec. Kiedy mu to powiedziałam wpadł w jakiś szał i .....i mnie uderzył. -rozpłakała się.
-Mówiłem ci, że to nie jest materiał dla ciebie.
-Ale ja go kocham. Co ja mam teraz zrobić? Nie mogę teraz tak o nim zapomnieć.
-Najpierw cię zdradza, wykorzystuje a potem bije a ty chcesz mu wybaczyć??!?
-Każdemu się zdarza troche zdenerwować
-I bić własną dziewczynę.  Olka opanuj się w końcu. Nie rozumiesz, że on się już nie zmieni.
-wiesz co?  Miałeś mi pomóc.
-I pomagam. Nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki.
-Dobra nie chce mi się z tobą gadać. Wyjdź z tego mieszkania. To koniec naszej przyjaźni.
-Ola....
-Nie Michał daj mi święty spokój.
Mężczyzna wyszedł z mieszkania brunetki. Ta usiadła na kanapie i doszła do wniosku, że Michał ma rację. On nigdy sie już nie zmieni. Nigdy nie stanie się inny, jak raz uderzył to teraz będzie mu coraz łatwiej ją bić. Postanowiła o nim zapomnieć i znaleźć prawdziwą miłość. Dostrzegłam, że jest taka godzina, że powinna już pójść spać, w końcu jutro praca. Jednak zanim zasnęła jeszcze długą chwile myślała czy pogadać z jej byłym chłopakiem i dać mu szansę. Jednak jej wszystkie myśli były skierowane do tego, że on się nigdy nie zmieni.
Następny dzień. Ola wstała ubrała się i wyszła do pracy. Nie chciała żeby jej kolega z pracy,  Mikołaj zauważył, że coś jest nie tak, dlatego udawała uśmiech. Na patrolu była taka rozkojarzona, że zamiast mandatu na 50 zł wystawiła mandat na 500 zł. Potem dostali rozkaz żeby wracać na bazę. Gdy weszli do budynku skierowali się do pokoju dyzurnego. Gdy Ola weszła ujrzała.........




Witam w kolejnym opowiadaniu.

Jak wam się podoba?
Jak myślicie kogo zobaczyła Ola?
Czy wróci do swojego byłego chłopaka?
Czy może znajdzie sobie prawdziwą miłość?
Tego dowiecie się w kolejnych opowiadaniach

środa, 7 września 2016

Rozdział 1

No to zaczynamy nową serię
.......................................................................



27-letnia Aleksandra Wysocka nie ma szczęście w miłości. Jeden to ją szantażowal, drugi chciał u niej przechować narkotyki. Jednak teraz miała chłopaka idealnego, przynajmniej tak myślała. Kilka dni temu coś dowiedziała się o nim, a dziś poprosiła go o spotkanie za 15 w parku, chciała z nim porozmawiać. Chodzisz gdyby wiedziała, co zrobi po tej informacji, która ma mu do przekazania nigdy by tego nie zrobiła. Przynajmniej nie wtedy kiedy z nim się spotka. Nadeszła godzina 19 dla Oli była to strasznie trudna godzina  nie wiedziała jak może on zareagować na tą informację. Czekała na niego w parku. Biła się z myślami. Chciała uciec i odwołać spotkanie  może wtedy by coś zmieniło w nim ale nie postanowiła najpierw z nim delikatnie porozmawiać a potem powiedzieć wszystko co chciała mu powiedzieć. Zauważyła zbliżającą się postać, jej serce zaczęło walić jak oszalałe. Gdy już był koło niej, pocałował ją delikatnie w policzek.
-Cześć-blondyn sir z nią przywitał.
-Cześć
-O czym chciałaś pogadać?
-Może najpierw usiądziesz?
-No to o czym chciałaś pogadać?
-Posłuchaj....-spojrzała w jego błękitn oczy, które jej tak bardzo się podobały. Uwielbiała w nie patrzeć-...musze ci coś przekazać.
-Ola coś się stało?
-Tak... -wzięła głęboki oddech -wiem, że masz panienke na boku
-Ale.....
-Nie przerywaj mi -skorcila go -jak pewnie teraz się domyślasz ją nie mogę żyć w takim związku.
-Chcesz powiedzieć, że to koniec?
-No chyba nie myślisz, że będę z facetem, który mnie zdradza? -rozmowa zamierzała z stronę kłótni.
-Przecież cię nie zdradzam
-Doprawdy? -zaczęła szukać w torbie a po chwili wyjęła z niej zdjęcia -A to, to co? -na zdjęciach był jej chłopak z jakąś babą, z którą się całował.
-Olka przesadzasz
-Ja przesadzam? To ty mnie wykorzystujesz i mnie okłamujesz
-Tak nie będziemy rozmawiać
-Owszem, nie będziemy rozmawiać. Już nigdy. Cześć -wstała i kawałek odeszła, jednak blondyn ją zatrzymał.
-Nie możesz ze mną zerwać
-Mogę i właśnie to robię. Jesteś pieprzonym egoistą  myślisz tylko o sobie.-chłopak tego nie wytrzymał i pierwszy raz w życiu....uderzyl swoją, już była dziewczyne. W oczach brunetki stanęły łzy.
-Przepraszam. Ja naprawdę nie chciałem
-Daruj sobie człowieku. Najlepiej zejdź mu z oczu.
Uciekła od niego. Chłopak dopiero teraz zrozumiał co tak naprawdę zrobił. Uderzył.....milość swojego życia. Teraz to zrozumiał. Wiedział, że teraz Ola już nigdy mu tego nie wybaczy. Wiedział, że już nigdy jej nie zobaczy. Stracił sens życia.
W tym samym czasie Ola siedziała w domu na kanapie. Makijaż miała już rozmazany, kolejna porażka. Wiedziała, że zareaguje dość nerwowo  jednak nigdy nie przepuszczala, że ja uderzy. Potrzebowała czyjeś pomocy. Sięgnęła po telefon i chciała zadzwonić do osoby do której nie dzwoniła już dawno a zawsze mogła na niego liczyć. Byli prawdziwymi przyjaciółmi. Po długim zastanowieniu zadzwoniła, ta osoba obiecała, że za 15 minut będzie.
C.D.N




Witam
Jak tam w szkole?
Jak wiecie ruszyła nowy sezon naszego serialu. Ja jestem trochę zła bo jeszcze żadnego odcinka nie oglądałam ale mam nadzieje ,że to nadrobię.
No i pytania związane z blogiem
Jak myślicie do kogo zadzwoniła Ola?

sobota, 3 września 2016

Szczęśliwa rodzina??

To dziś był ten wielki dzień. Dziś Aleksandra Wysocka i Jacek Nowak mieli wyznać sobie miłość na całe życie. Nie mogli się tego dnia doczekać od dawna. Jacek i Ola nie spali razem. Nie  mogli się wiedzieć dzień przed ślubem. Właśnie trwały przygotowania, a raczej końcówka przygotowań. Panna młoda miała już na sobie piękna biała sukienkę z dodatkami, pan młody miał na sobie czarny garnitur. Gdy wszystko było gotowe ruszyli do kościoła. Pan młody już tam był, a panna młoda właśnie przyjechała ze świadkami. Jacek, Emilka i Mikołaj weszli do środka a Ola została z ojcem. Chwile później rozebrzmialy organy i Ola ruszyła w stronę swojego przyszłego męża. Najpierw czytanie, psalm, czytanie, ewangelia i kazanie. W końcu nadszedł czas aby wypowiedzieli sobie miłość przy wszystkich. Najpierw Jacek.
-Ja Jacek, biorę ciebie Aleksandro za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz to że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący, w trójcy jedyny i wszystko świeci. -następnie to samo powiedziała Ola.
-Ja Aleksandra ,biorę ciebie Jacku za męża i ślubuję ci miłość  wierność i uczciwość małżeńską, oraz to że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci.-następnie nałożenie obrączek
-Aleksandro, przyjmnij te obroczke jako znak mojej miłości i wierności. W imię ojca i syna i ducha świętego
-Jacku, przyjmij tą obrączkę jako znak mojej miłości w wierności. W imię ojca i syna i ducha świętego.
Po niedługim czasie ceremonia dobiegła końca. Ruszyło na wesele.

2 lata później
Dziś Ola i Jacek wychowują półtora roczną córeczkę Lenka. Są szczęśliwą rodziną. No i oczekują narodzin kolejnego dziecka. Wiedzą, że będzie to dziewczynka i planują dać jej na imię Daria. Znaleźli swoje szczęście.




Witam!
Jak się domyślacie nadszedł koniec tej serii. Ale mam dla was pocieszenie. Otóż jutro pojawi się pierwsze opowiadanie nowej serii.
PS. Prośba do Dari!
Dariu!
Moja kochana koleżanko z ławki i że szkoły proszę cię o to abyś nikomu nie mówiła o tym, że mam bloga. Co najwyżej możesz powiedzieć twojej siostrze. Bardzo dziękuję jeśli wysluchasz moja prośbę
Dziękuję serdecznie. Do zobaczenia w poniedziałek.
Aleksandra (MARYLA )
Dzisiejszy dzień Ola i Jacek mieli spędzić osobno. Otóż dziś był wieczór kawalerski i wieczór panieński młodych. Właśnie się przygotowywali na wieczór. Gdy Jacek zakładał koszule, Ola zaczęła rozmowę.
-Lepiej  się wyszalej -zaśmiała się.
-Tak? A to dlaczego?
-No za nim żona weźmie cię pod pantofel.
-Aha rozumiem.
-Tylko żadnych panienek.
-No sama mówiłaś, że mam się wyszaleć. -podszedł do niej i objął ją w pasie.
-Ej!
-No przecież żartuje -musnal jej usta.
-To dobrze.-pocałowali się.- Ja też idę się już ubierać.-wydostala się z jego objęć i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i nałożyła na siebie śliczna białą sukienkę z kwiatami. Do tego czarne szpilki. Gdy robiła sobie makijaż  w progu sypialni stanął Jacek i patrzył na swoją narzyczona.
-Dla mnie się tak nie ubierasz.-pozalil się.
-Bo na takie cos trzeba sobie zasłużyć.
-To niby czym te twoje koleżanki sobie na to zasłużyły?
-Tym, że są moimi koleżankami
-Mam nadzieję, że nie będzie żadnych jakiś chłopaków.
-Nie wiem co dziewczyny wymyśliły.
-No to co? Pora się zbierać nie?
-Tak
-Kochanie, mam do ciebie prośbę
-No słucham cie kotku
-Uważaj na nasze maleństwo, dobrze?
-Nie martw się.
-No jakoś nie potrafię się o ciebie nie martwić.
-Dobra, dobra ty już mi tak nie słodź.
-No to już nie można nic powiedzieć swojej narzyczonej?
-Dobra mów co chcesz -przyjrzała mu się i stanęła koło łóżka
-Buziaka od ciebie -podszedł do niej. Niedługo potem ich usta zlaczyly się w dziki taniec. Opadli na łóżko. Chwile uniesienia przerwał dzwonek do drzwi. Jacek tylko westchnal i poszedł otworzyć. Za drzwiami zobaczył Mikołaja.
-Cześć brachu. Idziemy?
-Cześć. Tak, idziemy. Tylko poczekaj chwilę.
Blondyn podszedl do stojacej nieopodal Oli i namiętnie się pocałowali.
-Kocham cię
-Ja ciebie też.
-Uważaj na siebie.
-Wiem, wiem. A teraz leć bo Mikołaj czeka.
-Dobra lecę. Pa.
-Pa-jeszcze raz się pocałowali a potem Jacek wyszedł z Mikołajem.
Ola spojrzała na zegarek, miała jeszcze sporo czasu. Usiadła na kanapie i zaczęła rozmyślać co teraz dzieje się z jej życiem. Kiedys myślała, że ślub w jej życiu nigdy nie nastąpi a teraz? Wychodzi za mąż juz za dwa dni. W jej życiu zawsze było pod górkę. Ale czy teraz, czy teraz gdy ma już przy sobie tego jedynego, którego bardziej kocha, i dziecko, które ma z nim.....bedzie wszystko dobrze? Tego się obawiała. Obawiała się tego, że może to jest sen, z którego niedługo się obudzi. Nie chciała go kolejny raz stracić. Nie chciała kolejny raz cierpieć....tak cierpiała bardzo gdy zerwała z Jackiem. Nie pokazywała tego... Jednak....jednak gdy za każdym razem wchodziła z Mikołajem do jego gabinetu miała ochotę rzucić mu sie na szyję i już nigdy nie puścić. W pracy udawała twardzielke a co się z nią działo gdy wchodziła do jej czterach ścian? Popadła w nałóg. W nałóg płaczu. Tak, całe wieczory spędzała na płaczu i oglądaniu ich wspólnych zdjęć. Jednak teraz......teraz ma szansę na szczęście. I nie może tego zmarnować. Musi zrobić wszystko żeby ich małżeństwo była szczęśliwe i żeby nigdy nic ich nie rodziło. Kochała go całym sercem i miała nadzieje, że.....
Jej myśli przerwał dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. Zobaczyła Monike. Niedługo później balowaly w klubie. Ola z racji tego, że była w ciąży nie piła alkoholu. Około 3 w nocy impreza się skończyła, dziewczyny odwiozly Aleksandre do jej mieszkania i wróciły do swoich. W domu zdjęła szpilki i udała się do łazienki. Następnie swoje kroki skierowała do sypialni, tam zobaczyła słodko śpiącego Jacka. Położyła się koło niego i gdy lekko pocałowała jego usta, ten się obudził. Nim minęło pięć minut byli już całkiem nadzy. Niewiadomo kiedy, zasnęli. Rano obudzili się zrobili śniadanie, potem poszli oglądać TV. Około 19 się pożegnali. Ola miała te noc spędzić u Emilki. Te jedną nic przed ślubem miało spędzić osobno.