piątek, 9 września 2016

Rozdział 4

Dochodziła godzina 19:30 Ola już dawno powinna być w umówionym miejscu. Jacek odchodził od zmysłów. Może nie znał jej wystarczająco dobrze ale poczuł do niej coś, co jeszcze do nikogo innego nie poczuł. Dla niego były dwa wyjścia, albo coś jej się stało albo go wystawiła. Ruszył w stronę jej miejsca zamieszkania. Był tam już po pięciu minutach, zapukała nikt mu nie otworzył. Potem jeszcze kilka razy pukał i nic. W końcu zaczął do niej dzwonić  ale na darmo. Nie pozostało mu nic innego jak wrócić do domu. Gdy już był na miejscu, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Kręcił sie niespokojnie po mieszkaniu. Myślami był przy Oli.
W tym samym czasie gdy Jacek myślał o Oli i dlaczego nie przyszła na spotkanie, Ola ocknęła sie w jakimś ciemnym pomieszczeniu  od ścian odchodził tynk  była tam jedynie łóżko. Głowa ją strasznie bolała. Myślała jak dać komuś znać, że została porwana. No i myślała o Jacku. Pewnie sobie pomyślał, że on go wystawiła. W pewnym momencie zobaczyła niedaleko siebie jej torebkę. Sięgnęła po nią i wyjęła telefon. Pierwsze co zrobiła to wyszukala numer Jacka i zrobiła połączenie. Po dwóch sygnalach usłyszała jego zniewalający głos.
-Ola co się z tobą dzieje? Czemu nie przyszłaś na spotkanie?
-Jacuś ,proszę cię pomóż mi.
-Ola gdzie ty jesteś? Co się stało? -w jego głosie było słychać wielki strach o nią.
-Ktoś mnie porwał. Nie wiem gdzie jestem. Jacek, błagam, ratuj mnie..
-Ola spokojnie. Znajdę cię.
-Jacek... -nie dokończyła bo ktoś jej wyrwał telefon z ręki.
-Teraz rozumiem czemu że mną zerwałaś. Miałaś kogoś na boku -Dominik zaczął krzyczeć na Ole.
-Zwariowałeś!!??!! To ty mnie zdradzales.
-No to teraz twój kochas zobaczy jak się zabawiasz z innymi -wyszedł a po chwili wszedł z powrotem, a w ręku trzymał kamerę. Po chwili zdjął z siebie ubrania i rzucił się na Ole, przy okazji zrywajac z niej sukienkę, która miała na sobie. Ola krzyczała i broniła się jak mogła jednak na darmo. W jej oczach zbieralo się coraz więcej lez. Tak bardzo chciała żeby Jacek ja teraz uratował i już nigdy żeby jej nie puścił. Jednak wiedziała, że gdy ja namierza minie dużo czasu. Nie mogła już dużej wytrzymać tego bólu. Czuła, że zaraz trafi tam gdzie jej mama i tata, do nieba. Teraz wszystko przypominało jej jak jej niby przyjaciółka z liceum ja porwała. Czuła to samo co wtedy. Wtedy wyszła z tego cało ale teraz nie wiadomo. Po jakimś czasie zemdlała.
W czasie gdy Ola przechodziła piekło, Jacek razem z policją próbowali namierzyć jej telefon. Wszyscy sie o nią bali. Najbardziej Jacek, sam nie wiedział czemu. Chyba dlatego, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.Nagle di pokoju policjantów wkroczył jeden z policjantów i powiadomił ich, że coś ma. Pojechali szybkie miejsce, które mogła być Ola.



7 komentarzy: